niedziela, 31 stycznia 2021

MĘKI TWÓRCZE księżycowe rozmowy z Widzem

MOON MIRONA



O ile miałbym określić siebie jako twórcę nazwałbym siebie malarzem duszy, wyobraźni, czyli tego potencjału energii, mieszczącego się wewnątrz nas świata, świata wnikliwie zaobserwowanego wrażliwym okiem i wchłoniętego w powszednich, dziennych szarościach, lecz świat ten jednak jest innym miejscem niż ten codzienny obszar naszych małych rytuałów codziennej krzątaniny, oddalony od szarych problemów. Inny, bo wchłonięty, przetworzony długoletniej fermentacji, inny, bo zaadaptowany wewnętrznie, łagodniejszy i na swój sposób bardziej stabilny, bezpieczny. Więc tak jak już zdeklarowałem się na początku jestem malarzem swojego wnętrza, wiecznie odnawianych codziennie pokojów duszy, asystentem tych obszernych przestrzeni, rześkiego powiewu wyobraźni, kłębiącemu się niezdarnym, statycznym i niedoskonałym futerale, pudełku ciała. Tak, kontrola, wstrzymanie, zatrzymanie tego wielkiego, nieodgadnionego uniwersum mikroskopijnym w stosunku do niego cielesnym pudełku o szczelnych granicach. Próbuję uklepać, wymodelować różniastymi, czasem pstrokatymi kolorami to wnętrze, by jego niewidzialność nabrała pewnej konkretności, namacalności, elektryzującego ciśnienia. Więc być może paradoksalnie malowany przeze mnie świat duszy jest czymś stałym dla mnie, niż niespokojny, przemijalny, nietrwały świat zewnętrzny.
Proces mój twórczy jest właśnie badaniem, rejestracją moich stanów duchowych, psychicznych, utrwalaniem ich w plastycznych, malarskich mediach. A jeśli i świat duszy to i świat snów jest mi bliski, jego zdefragmentowane krzywe odbicie w głębinie zwierciadła, a może podziemnej studni, w którym odbiciu zachwiane są proporcje, krajobrazy nagle zbliżają się i oddalają a kształty i kolory zmieniają się w okamgnieniu. Ten rozedrgany, wibrujący zaskakującymi wrażeniami, prowadzący z pozoru absurdalną narrację świat snów jest miejscem, gdzie wszystko jest możliwe. Być może jestem w nim jedynym kreatorem, sprawcą, źródłem niezwykłych wydarzeń, historyjek, jedynym kontrolerem jego biletów, naginaczem jego cenzury. W snach gonię samego siebie, by nigdy siebie nie złapać, nie dogonić. Czuję się w nich mimowolnym twórcą, samotnym kolorystą, tych niewidocznych przestrzeni poza granicami mojego ciała.

….Tak więc w mojej plastycznej / wizyjnej twórczości główny nacisk stawiam na psychologizm, wizjonerstwo, emocje, podświadomość, wyraz uczuć swoistej, lirycznej poezji, ponad techniczną sprawność wykonania, doskonałe opanowanie warsztatu, więc to, co maluję jest zbieżne ze słowem literaturą, z którą równolegle do powstawania obrazów staje w szranki. Moja aktywność artystyczna jest swoistą medytacją, zamyśleniem nad przemijalnością świata. Chciałbym, żeby moja sztuka oprócz wartości estetycznej formy, cieszenia oka, zestawienia kolorów, zawiłości duktu kreski była przede wszystkim opowieścią o podstawowych pytaniach zadawanych od dzieciństwa. Była zarazem niejednoznaczna jak i mająca uniwersalne znaczenie. Przekaz zrozumiały przez różnych, często odmiennych od siebie w zapatrywaniu na świat odbiorców. Miło by mi było, gdyby widz rejestrujący, próbujący wczytać się w skomplikowaną narrację moich dziełek, odkrył ich nieoczywisty, czasem czarny humor. A przede wszystkim chciałbym, żeby tajemnicza aura zawarta w onirycznym nastroju malowideł udzieliła się oglądającemu. Sprowokowała do zadumy nad dziwnością istnienia w niewidocznej szczelinie dzielącej, przełamującej logikę powszednich dni. Obraz mój mógłby też urzeczywistnić, zrealizować się jako spotkanie dialog, będąc swoistą dyskusją, konfrontacją z innością. Z innym, momentami naiwnym, nielogicznym, ale być może fascynującym moim światem.


notatki z pamiętnika

sobota, 23 stycznia 2021

nowe stare ściezki

notatki z pamiętnika
...
piszę pis kot kot

poniedziałek, 11 stycznia 2021

notatki z pamiętnika
xxx


notatki z pamiętnika rozsypane niechronologicznie nielogicznie puzzle - raz na długi czas
MIEJSCE NA DOM USZERÓW
n arazie dawne akwarele fragmenty z dawno siemianowickimi onirycznymi industrialnymi...

wernisaż 22 lutego 2015
twórcownia & Marek Plura & Biblioteka Sląska zapraszamy na Finisaż wystawy:
Miron Jan Kościelny
Oniryczne Sceny Mojego Gurnego Śluńska
akwarela , gwasz na płótnie
Ekspozycja towarzyszy obchodom 10-lecia Twórcowni FORMA-T.
Prezentowane obrazy, inspirowane twórczością Grupy Janowskiej, powstały w ramach pracy licencjackiej pod kierunkiem prof. Jacka Rykały w Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach. Wystawa czynna do 26 lutego 2015


Miron Ślązak z duszy i drzewa genealogicznego studiuje na ASP dzięki wspaniałej Uczelni bo tylko na ASP- tolerują takich śląsko lubnych dziwaków...
teoretycznie już licencjat, u prof Marka Rykały z przyjaźnią Mariusza Pałki-
i dzięki wsparciu Twórcowni- rodziny zastępczej-grupy wsparcia
i zachętom profesora Marka Krzystanka ...
MARKU , POZDRAWIAMY i dziękujemy
ŚLĄZACY Z TWÓRCOWNI TO JUŻ 10 LAT
podaj pliz adres bardziej prywatny do udostępnienia szzcegółow http://tworcownia.blogspot.com/
https://www.facebook.com/plura.marek/posts/635405476587596/ # slonzoki.pl